
Czy też uważacie, że nie powinno być obowiązku jazdy drogą dla rowerów?
#1
Napisano 04 maj 2014 - 10:02
#2
Napisano 04 maj 2014 - 10:30
Co do płynności ruchu na ścieżkach, to według mnie nie są one do tego żeby po nich pędzić. Zresztą budowane są głównie w miastach, gdzie rozpędzanie się i tak nie ma wielkiego sensu. Ścieżki są raczej po to żeby bezpiecznie, w spokojnym tempie przemieścić się z punktu A do B. Co do pieszych to się nie wypowiadam, bo kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem.
A na tym autor jeździ

#3
Napisano 04 maj 2014 - 11:00
Ale chyba na to już nic nie poradzimy. pamiętam jak w TV kiedyś gadali, że moskiewscy taksówkarze chcieli, żeby ich nie obowiązywały niektóre znaki dotyczące m.in. prędkości (bo oni, to niby tacy lepsi kierowcy). I kazali im się popukać w głowę

MAPKA Z OBIEKTAMI DO KOT i PIELGRZYMIEJ https://www.google.c...47624999994&z=6
Czasami na drodze spotykam prawdziwych bikerów szaleńców, pędzą na złamanie karku i wbrew rozsądkowi... naprawdę... aż ciężko ich czasem wyprzedzić...
#4
Napisano 04 maj 2014 - 12:08

U mnie jest odwrotnie. Za miastem i na wsiach zdarzają się kilometrowe cyklochodniki z zapadniętej kostki, a na obrzeżu miasta mam dużo asfaltowych ścieżek, na których spokojnie można trzymać ponad 30 km/h. W centrum są już z kostki, ale tam szybko nie jeżdżęCo do płynności ruchu na ścieżkach, to według mnie nie są one do tego żeby po nich pędzić. Zresztą budowane są głównie w miastach, gdzie rozpędzanie się i tak nie ma wielkiego sensu.

Ale co do tych rowerochodników, to obowiązek jazdy po nich nie jest taki oczywisty LINK.
Dobrą rzeczą jest również taki znak, jeżeli ktoś czuje się pewnie na jezdni, to jedzie jezdnią, a jeżeli nie, to jedzie chodnikiem.

#5
Napisano 04 maj 2014 - 12:13
Ścieżki rowerowe są tam gdzie jest duży ruch, czy naprawdę warto pchać się na ulicę i realnie ryzykować własnym życiem.
- Slovakov i knofel lubią to
#6
Napisano 04 maj 2014 - 12:35
Ja widzę taką zależność. Im więcej sportowego podejścia w człowieku uprawiającym kolarstwo, tym mniej mu przeszkadzają piesi na ścieżkach rowerowych.
Ścieżki rowerowe są tam gdzie jest duży ruch, czy naprawdę warto pchać się na ulicę i realnie ryzykować własnym życiem.
Na ścieżce rowerowej też ryzykuję własnym życiem, bo raz samochód skracający na parking zajechał mi drogę i ledwo zahamowałem, a jechałem ok. 20 km/h. Drugim razem samochód szybko wyjeżdżał z parkingu i też brakowały centymetry od przywalenia w niego.
#7
Napisano 02 czerwiec 2014 - 11:28
Na ścieżce rowerowej też ryzykuję własnym życiem, bo raz samochód skracający na parking zajechał mi drogę i ledwo zahamowałem, a jechałem ok. 20 km/h. Drugim razem samochód szybko wyjeżdżał z parkingu i też brakowały centymetry od przywalenia w niego.
Skąd ja to znam....Tradycyjnie wszystko rozbija się nie tyle o przepisy czy ilość ścieżek, ale kulturę jazdy (a raczej jej brak).
#8
Napisano 23 czerwiec 2014 - 13:16
Po pierwsze pieszych, którzy nic sobie nie robią z oznakowań

Po drugie kierowców - którzy za nic mają rowerzystów.
I na koniec samych rowerzystów, którzy często przyczyniają się do tego, że podróż drogą rowerową to nie przyjemność a koszmar.
#10
Napisano 24 czerwiec 2014 - 05:36
Fuji Stinger, dla rekreacji i po bułki
Muminki Cię widzą, Muminki Cię śledzą, Muminki Cię znajdą, zabiją i zjedzą
#12
Napisano 24 czerwiec 2014 - 10:38

Fuji Stinger, dla rekreacji i po bułki
Muminki Cię widzą, Muminki Cię śledzą, Muminki Cię znajdą, zabiją i zjedzą
#14
Napisano 22 sierpień 2014 - 17:14
To zależy w jakim mieście. U mnie co prawda też jest mnóstwo bublowatych ścieżek, ale da się miejscami jechać nawet 50km/h (testowałem, z wiatrem było). Normalnie daję radę jechać 30km/h, a niedzielni są w niedziele, więc do pracy wtedy nie jeźdżę i ich nie spotykam.
#15
Napisano 22 sierpień 2014 - 18:07
Ścieżki rowerowe to przekleństwo polskich miast. Tworzone są nie po to by ułatwiać przemieszczanie się rowerem, tylko by zwalniać jezdnie dla samochodów, przy okazji utrudniając życie rowerzystom i pieszym!
Miejsce rowerów jest w jezdni!
Do tego potrzeba jest więcej sensownych miejskich ulic, a mniej szerokich wielopasmówek. A jak ruch jest większy to trzeba tworzyć pasy rowerowe. To rozwiązanie jest najsensowniejsze i dla pieszych i dla rowerzystów, a nawet dla samochodów. Jak kierowca widzi rowerzystów w jezdni to jedzie spokojniej (a przynajmniej tak powinien się zachować), jak ma węższe pasy to też jedzie wolniej. W konsekwencji jest mniej wypadków.
Taki pomysł chcą wprowadzić w życie np. na Grójeckiej w Warszawie:
http://www.zm.org.pl...a=grojecka-148
#18
Napisano 09 marzec 2015 - 23:11
Też mnie czasami zastanawia dlaczego innych nie zastanawia dlaczego kawałek chodnika jest czerwony i dlaczego jedzie na mnie rowerzysta... Dlatego jak jakiś niebieski się kiedyś przyczepi to mu zwyczajnie powiem, że kolorów nie odróżniam Jeżdżę ulicami, którymi boję się jeździć. W Holandii przechodnie zwracają uwagę rowermaniaką żeby nie jeździli po chodniku, deptaku, a policja jest w tym temacie jest stanowcza o czym sam się przekonałem
ale tam to inna bajka, której u nas nikt nigdy nie napisze
http://www.pinkbike.com/u/mosberg/
Specialized Epic M5 2008
[S] Bianchi Impulso 2013
Cannondale SL 4 [2012]
Gazelle SPN 2 (v30) [2012]
Użytkownicy przeglądający ten temat: 0
0 użytkowników, 0 gości, 0 anonimowych