Amortyzator jest BEZ BLOKADY, czyli posiada dwie komory powietrzne, bez wspomagania sprężyną jak to ma miejsce w innych wersjach.
Rocznik 2007, tłumik RV i otwarta kąpiel olejowa - jak na prawdziwego Bombera przystało


Aktualizacja - różni je jednak coś więcej. Przynajmniej w 2008 LO nie miał kąpieli olejowej w obydwu goleniach.
Wykończenie
Czarny lakier dobrej jakości, nie ma mowy o odpryskach. Anoda na goleniach ma barwę zbliżoną do złotej, dość odporna na zarysowania - choć w ciągu sezonu nabyła 2-3 mniejsze ryski, jednak nie wpływające na nic. Nie ma mowy o schodzeniu powłoki, jak to ma miejsce w tańszych amortyzatorach.
Ocena: 5/6
Trwałość
Absolutnie nic do zarzucenia. Po 4 kkm pracuje tak samo jak nowy, a nawet lepiej (może to też sprawa tego, że teraz go lepiej wyregulowałem).
Moje byłe amortyzatory po takim przebiegu zwykle zacierały się.
Uszczelki spisują się dobrze i wszystko zbierają, w zimie będę go otwierał więc zdam meldunek na temat zużycia tego elementu. Przez jeden sezon z komór nie ubyło ani troszkę ciśnienia.
Ocena: 5/6
A teraz przejdźmy do tego co lubimy najbardziej, czyli jazda.
Praca
Skok 100mm, sag ok. 17-18 mm .
Mx'a napewno nie mogę wylansować jako super czułego amora, bo tak nie jest. Wybieranie najmniejszych nierówności nie jest jednak mu obce, bardzo pomaga przekręcenie regulacji tłumienia mocno w stronę minusa. Wtedy całkiem przyjemnie pracuje, ale nie należy oczekiwać że wybierze nam każdą dziurkę.
Za to średnie i duże (o ile nie zabraknie skoku

Na poprzecznych przeszkodach typu korzenie daje popis. Zwykle przejazd przez taką przeszkodę kończy się jedynie wesołym chlupaniem oleju i moją satysfakcją

Nie gubi się na serii nierówności, o ile odpowiednio pobawimy się pokrętłem tłumienia

Uwaga ! Aktualizacja - przebieg 13 000 km
W 2011 zmieniłem skok ze 100 na 120 mm. Efekty naprawdę genialne. Zupełnie inny amor. Komory powietrzne się powiększyły i zapewne stąd taka zmiana. Amorek jest o wiele bardziej pluszowy, daje takie poczucie niekończącego się skoku. Praca zmieniła się jakby to nie był powietrzniak. Teraz pracuje jak typowy pluszowy endurak.
W wersji 100 mm czasami brakowało skoku na dużych nierównościach i wyczuwalna była wyraźna progresja, a teraz nic. Zostaję przy nim na dłużej !

Ocena: 4,5/6
Napewno tam w środku siedzi nieco inna dusza - ostre xc/lekkie enduro. Po zwiększeniu skoku do 120 mm mamy naprawdę fajny amorek, i co ważne - w takiej konfiguracji był on montowany właśnie w rowerach enduro. Dla przykładu chociażby Wheeler Hornet 30 z rocznika 2008.
Cena...katalogowo coś w okolice tysiaka (jednak za tą cenę się nie opłaca). Ja dałem 600 za nówkę na wyprzedaży, kupiłem jedną z ostatnich sztuk

Użytkownik c1ach edytował ten post 04 grudzień 2011 - 19:17